Kto jest naszym przeciwnikiem? - IV Niedziela Zwykła.
Znamienna ta scena z dzisiejszej Ewangelii. Pierwszy cud Jezusa w opowieści Marka: wypędzenie nieczystego ducha z opętanego. Wiele to mówi, prawda? Misją Jezusa jest uwolnić człowieka spod władzy diabła; uwolnić go szatańskich sideł, uwolnić od tego wszystkiego, co jest zatrutym owocem zrodzonym z pójścia za diabelską pokusą. Bóg nie chce, by człowiek był zdany na łaskę mocy zła. Nie chce, by był przezeń upokarzany, nękany, nie chce, by był przez niego zwodzony. Bóg stworzył człowieka, by był szczęśliwy. Diabeł, którego pierwsi rodzice posłuchali w Edenie wszystko zepsuł. Jezus przyszedł to naprawić...
Ludzie są źli – możemy pomyśleć patrząc na to, co dzieje się w dzisiejszym świecie. Nie wszyscy oczywiście, ale... No właśnie? Czyż wszyscy nie doświadczamy, że nieraz czynimy coś złego, choć tego nie chcemy? Człowiek z natury swojej, każdy, jest dobry. Tylko zraniony grzechem pierworodnym i własnymi grzechami. Tylko uwiedziony przez diabła, który zgniłe jabłko grzechu potrafi tak opakować, że chętnie po nie sięgamy... Powinniśmy pamiętać, że nie drugi człowiek jest naszym przeciwnikiem, ale diabeł, szatan, który wielu ludzi, także czasem i nas, uwodzi i mami...
Spójrzmy na tych którzy jawnie i bezwstydnie grzeszą jak na nieszczęśliwych, zniewolonych braci i siostry...
Podczas Mszy Świętej z udziałem dzieci dziewczyny ze scholi przedstawiły scenę dotyczącą Pierwszego Przykazania Bożego: "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną". Przestrzegały przed czczeniem tego, co z Bogiem nic wspólnego nie ma, wiarą w horoskopy, taroty, amulety. Kultem pieniądza i dóbr doczesnych. Ważne są dobra materialne, bez nich nie można żyć, ale nie powinniśmy żyć tylko dla nich, nie mogą przesłaniać nam tego co najważniejsze: MIŁOŚCI BOGA I BLIŹNIEGO.