Spokojnie, to tylko burza.
"Jezus zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu".
Bibliści przypuszczają, że to wezgłowie to worek balastowy, żadne szczególne posłanie.... Wiele pytań. Dlaczego spokojnie spał? Dlaczego zwraca się do wody i wichru, jakby je egzorcyzmował? Dlaczego zarzucał wystraszonym uczniom brak wiary? No i to, które zadawali świadkowie: kim On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne? Odpowiadając od ostatniego: Jest Bogiem, dlatego siły natury muszą być Mu posłuszne. Jeśli tak, to wiadomo też, dlaczego zarzuca uczniom bojaźliwość i brak wiary: wszak będąc z Bogiem niczego bać się nie powinni. Jezus egzorcyzmuje wiatr i wodę, bo po grzechu pierwszych ludzi całe stworzenie, choć nie przestało być Bożym, zostało zranione złem i może w szkodzeniu ludziom uczestniczyć. A spał dlatego, że – jak widać - nie było powodu, żeby ze snu rezygnować. Kiedy wokół nas wicher i fale życiowych burz też pewnie nieraz pytamy gdzie jest Bóg, czemu śpi. Ale spokojnie. On jest z nami. Nic się nam nie stanie.
Podczas Mszy Świętej dla dzieci przeżyliśmy na własnej skórze spokojne morze przy utworze "Nie bój się, wypłyń na głębię", jak również deszcz i grzmoty burzy. Widzieliśmy strach apostołów i spokojnego Jezusa, który powiedział: "Nie lękajcie się, jestem z wami". Będziemy pamiętali, że z Bogiem i wstawiennictwem Świętych, możemy czuć się bezpiecznie, możemy ufać, że jest ktoś, kto za nami oręduje i czuwa, aby wszystkie burze naszego życia szybko się kończyły, a po nich wychodziło wspaniałe Słońce.
Przyjaciele parafii pw. św. Mikołaja w Goniembicach | Facebook