Faryzeusz i celnik -XXX Niedziela Zwykła
Obaj przyszli do świątyni, obaj się modlili. Jeden, uważając się za wzór cnót, dziękował Bogu, że nie jest jak inni: zdziercą, niesprawiedliwym, cudzołożnikiem. Drugi bił się w piersi prosząc o wybaczenie grzechów. I to ten drugi odszedł usprawiedliwiony.
Najważniejsze pytanie: czyje grzechy zaprzątają mogą głowę? Moje własne czy moich bliźnich?
I drugie pytanie, już mniej ważne, ale w powodzi zarzutów pod adresem wspólnoty Kościoła przywracające należyty ogląd spraw: czy to, że ktoś chętnie wytyka innym ich grzechy znaczy, że sam ma sumienie czyste? A może czyste tylko dlatego, że nieużywane?
Podczas dzisiejszej Mszy Świętej z udziałem dzieci przedstawiona została scenka nawiązująca do przypowieści o faryzeuszu i celniku. Czy lepszy jest ten, który się wywyższa, nie widzi swojej winy, potrafi tylko cudze błędy wytykać? Oczywiście, że nie. W niczym nie jest lepszy od tego, który w ciszy, bez szumu i poklasku wypełnia Przykazanie Miłości. Bądźmy jak celnik, skromni, pokorni, a jednocześnie pamiętajmy, że w oczach Boga jesteśmy jedyni, niepowtarzalni i wartościowi, bo Bóg nas kocha.
Przyjaciele parafii pw. św. Mikołaja w Goniembicach | Facebook